Zapraszamy na festiwalowy HIT 2012 roku!!!

Odsłony: 95

 

 

Czas: 101 min.

gatunek: Dramat

produkcja: Wielka Brytania

premiera: 2011

reżyseria: Steve McQueen

scenariusz: Steve McQueen, Abi Morgan

 

 

 

Brandon, trzydziestolatek z Nowego Jorku, jest seksoholikiem. Zupełnie nie panuje nad swoim życiem erotycznym.

Brandon (Michael Fassbender), 30-latek, atrakcyjny singiel z Nowego Jorku nie potrafi zapanować nad swym życiem erotycznym. Sytuacja jeszcze bardziej wymyka się spod kontroli, kiedy niespodziewanie wprowadza się do niego siostra (Carey Mulligan). Nominowany do Złotych Globów, pulsujący emocjami dramat erotyczny Steve'a McQueena bada naturę seksu, bliskości i związków we współczesnym świecie.

Seks w wielkim mieście

autor: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Wstyd się przyznać, ale nie zachwyciłem się tak jak reszta korespondentów z Wenecji nowym filmem Steve'a McQueena. Nie do końca rozumiem też, dlaczego po pokazie prasowym część publiczności zaczęła gwizdać. Czegóż szokującego dopatrzyła się w historii wielkomiejskiego seksoholika? Chyba nie chodziło o to, że Michael Fassbender parę razy paraduje przed kamerą na golasa?

Gwiazdor "Niebezpiecznej metody" wciela się w postać Brandona – mieszkającego w Nowym Jorku pracownika firmy komputerowej. Bohater świetnie zarabia, ma ładne, przestronne mieszkanie, jest piekielnie przystojny i zadbany – krótko mówiąc, ideał singla. Jadąc metrem w płaszczyku i modnym szaliczku, potrafi samym tylko spojrzeniem uwieść kobietę. Gdy przymierza się do  nawiązania z nią rozmowy, wygląda jak drapieżnik gotowy do złapania ofiary. Choć w betonowej dżungli Brandon znajduje dostatecznie dużo okazji do erotycznych łowów, wciąż jest nienasycony.  Tuż po powrocie do domu odpala strony porno albo zamawia dziewczynę na telefon. W biurze również nie próżnuje – jego firmowy komputer zawalony jest gigabajtami filmików dla dorosłych w najróżniejszych odmianach.

 

W zagranicznym pressbooku "Wstydu" została wyłożona interpretacja filmu, którą bardzo chętnie podchwycili wszyscy recenzenci (także z Polski). Brandon został w niej przedstawiony jako ofiara wolności schwytana w pułapkę własnego popędu. Seks stał się dla niego tym samym, co produkty leżące na półkach w hipermarkecie.  Sięga po niego, gdy chce rozładować stres, poprawić sobie humor albo gdy mu się zwyczajnie nudzi. Kopulując, próbuje, oczywiście, zagłuszyć pustkę w swoim życiu.

Nawet nie chce mi się liczyć wszystkich filmów i książek na podobny temat, które powstały w ostatnich latach. Wystarczy wspomnieć choćby głośne powieści Breta Eastona Ellisa i Chucka Palahniuka. "Wstyd", nie dość, że nie mówi nic nowego, to jeszcze popada w odrobinę irytujący moralizatorski ton. Właściwie, co takiego złego robi Brandon, że powinien zostać napiętnowany? Swoimi upodobaniami nie krzywdzi przecież ludzi dookoła siebie, niecne zamiary wykłada kochankom bez owijania w romantyczną bawełnę, nie zawala pracy. Do tej ostatniej czasem się spóźnia, ale nie przeszkadza to chyba przełożonym, skoro jeszcze nie dostał wymówienia.  No tak, zapomniałbym: bohater nie chce zbliżyć się do swojej niepoukładanej młodszej siostry, która cierpi na chroniczne wahania nastrojów. Problem w tym, że dziewczyna sama nie chce sobie pomóc, a w dodatku stawia brata w kłopotliwej sytuacji  (idzie do łóżka z jego żonatym przełożonym).

W siostrę wciela się Carey Mulligan, która po "Była sobie dziewczyna" stała się aktorką jednej (smutnej) miny. We "Wstydzie" widzimy ją jednak odmienioną: pozbawioną zahamowań, grającą z werwą. Jej sceny z Fassbenderem (również wyśmienitym – zasłużona nagroda w Wenecji) są najlepsze w całym filmie. Polecam zwłaszcza długą rozmowę rodzeństwa, podczas której na jaw wychodzą  skrywane od lat urazy. "Wstyd" warto obejrzeć właśnie dla odtwórców głównych ról. Poza tym po seansie nie powinno zabraknąć materiału do dyskusji ze znajomymi.

W szponach nałogu

Jednym z współczesnych zagrożeń dla psychiki człowieka jest powszechny dostęp do pornografii. W Internecie każdy bez problemu może znaleźć praktycznie wszystko, i to w dowolnych ilościach. Młodzież popychana ciekawością w bardzo łatwy sposób może przenieść się do świata nawet najbardziej wyuzdanych erotycznych zachcianek. Ten świat ma jednak to do siebie, że z łatwym wyjściem z niego mogą już być problemy.

"Wstyd" jest filmem poruszającym kwestię uzależnienia od pornografii i seksu. Opowiada o Brandonie, z pozoru normalnym nowojorskim trzydziestolatku. Brandon jest szarmancki, ma nienaganne maniery, modny ubiór i bardzo dobrą pracę. Jego znajomi nie mają pojęcia, że jest osobą mającą poważne problemy psychiczne, mimo że seks jest wkomponowany w jego grafik tak, że wypełnia praktycznie każdą wolną chwilę. Punktem zwrotnym w życiu bohatera okaże się niespodziewana wizyta jego siostry.


Steve McQueen, reżyser i współscenarzysta filmu, zdecydował się na nienachalne przedstawienie problemu Brandona. Bohater wcale nie sprawia wrażenia osoby przegranej, zlęknionej i desperacko walczącej o normalność. Wręcz przeciwnie, zdaje się jakby panował nad swoim życiem i nałogiem. Jak już wspomniałem wszystko zmienia się, gdy niespodziewanie zamieszkuje z nim siostra. Nie dlatego, że uświadamia Brandonowi skalę jego problemu, ale z powodu jej mimowolnej ingerencji w jego wstydliwą prywatność.

W przedstawieniu życia erotycznego bohatera, reżyser (chyba na szczęście) nie zdecydował się na pornograficzną dosłowność (jaką zaprezentował chociażby von Trier w "Antychryście"), choć próby wybronienia takiego zabiegu w tym filmie mogłyby być skuteczne. Mimo wszystko seks przedstawiony na ekranie do wysublimowanych nie należy, jest czysto zwierzęcy i bardzo dobrze obrazuje przedmiotowy stosunek bohatera do partnerek i samego aktu.

Rola Brandona była nie lada wyzwaniem dla odgrywającego go Michaela Fassbendera. Wymagała od niego całkowitego obnażenia się (nie tylko fizycznego), co zawsze wiąże się z ryzykiem ośmieszenia. Jednak aktor grający na przemian w skromnych niezależnych produkcjach i hollywoodzkich blockbusterach wzorowo udźwignął rolę we "Wstydzie" i dał nią kolejny dowód swojej wszechstronności. Partnerująca mu Carey Mulligan również ma dobrą passę, jeśli chodzi o dobór ról (jej poprzednim projektem był przecież rewelacyjny "Drive") i kreacją Sissy po raz kolejny wybiła się ponad przeciętność.

"Wstyd"
to niewątpliwie film godny polecenia. Na szczególną uwagę zasługuje zapadająca w pamięć scena randki w restauracji, w której bohater przedstawia swój stosunek do monogamii. McQueen perfekcyjnie uchwycił w niej emocjonalną płytkość Brandona i mam wrażenie, że jest ona bardzo dobrym punktem wyjścia do interpretacji zakończenia filmu. Bo na pytanie, czy Brandon poradził sobie z uzależnieniem, każdy widz będzie musiał odpowiedzieć sobie sam.

 

Steve McQueen

 

prawdziwe nazwisko:

Steve Rodney McQueen

data urodzenia:

1969-10-09 (43 lata)

miejsce urodzenia:

Londyn, Anglia, Wielka Brytania

 

Steve McQueen urodził się i wychował w zachodnim Londynie. Choć znany jest głównie jako reżyser i scenarzysta, jest również fotografem i rzeźbiarzem. Studiował sztukę i wzornictwo w Chelsea College of Art and Design, a następnie sztukę w Goldsmiths University of London, gdzie po raz pierwszy zainteresował się filmem. W 1993 roku wyjechał do USA i studiował krótko w Tisch School w Nowym Jorku. Jego pierwszymi etiudami były filmy "Bear" (1993) i "Deadpan" (1997). Oba były nieme i nakręcone w czarno-białej konwencji. Pierwszym znaczącym filmem był krótkometrażowy "Exodus" z 1997 roku. Przedstawia on dwóch mężczyzn niosących doniczkowe palmy londyńską ulicą, a następnie wsiadających do autobusu. W 2008 roku na festiwalu w Cannes odbyła się premiera jego pierwszego pełnometrażowego filmu "Głód". Ten paradokument historyczny opowiada o proteście członków organizacji IRA, którzy w brytyjskim więzieniu poprzez strajk głodowy domagają się przyznania im statusu więźniów politycznych. Obraz ten szybko zdobył światowy rozgłos, a McQueen został uhonorowany kilkunastoma wyróżnieniami, m.in. zdobył nagrodę BAFTA i Złotą Kamerę w Cannes za debiut. Za zasługi na rzecz sztuki wizualnej został w 2011 odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Imperium Brytyjskiego (CBE).

filmy

 

reżyser

tytuł

w roli

ocena

2013

 

 

2011

  • Wstyd
  • Shame
  • za ten film otrzymał nagrodę Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI) oraz 3 inne nagrody i 9 nominacji

 

6,8

2008

  • Głód
  • Hunger
  • za ten film otrzymał nagrodę BAFTA oraz 8 innych nagród i 4 nominacje

 

7,0

1997

 

 

scenarzysta

2013

 

 

2011

  • Wstyd
  • Shame
  • za ten film otrzymał nagrodę Czarna Szpula (Black Reel) oraz 3 nominacje

 

6,8

2008

  • Głód
  • Hunger
  • za ten film otrzymał nagrodę BAFTA oraz 4 inne nagrody i 2 nominacje

 

7,0

1997